elig elig
1821
BLOG

Zabawić się na śmierć, czyli zamach w Nicei

elig elig Polityka Obserwuj notkę 11

  

Tak się złożyło, że w ciagu dwóch ostatnich dni napisałam dwie notki, w których opisywałam zachowania 30-40-letnich infantylnych osób, które oszalały na punkcie gry w Pokemon GO.  Drugą z nich {TUTAJ} zakończyłam obszernym cytatem z książki Neila Postmana "Zabawić się na śmierć".  Na temat pierwszej {TUTAJ} wypowiedział się bloger Morsik stwierdzając m. in: "Musi być wojna...  Morsik, czw., 14/07/2016 - 17:18...  inaczej debilątka nie oprzytomnieją (...) Wojna musi być - dla opamiętania!".  Kiedy więc w trzy godziny po napisaniu drugiej notki dowiedziałam się o zamachu w Nicei - nie mogłam się oprzeć myśli, iż oto zyczenia Morsika zaczynają się spełniać.

 Wrażenie to pogłębiło się jeszcze bardziej dziś [16.07.2016] rano gdy w portalu RMF24.pl {TUTAJ} przeczytałam relację świadka zamachu, p. Aleksandra Tagori:

 "Kierowca jechał 40 km/h i w ogóle ludzie nie widzieli tego. W ogóle nic nie widzieli, ponieważ była końcówka pokazu fajerwerków. Większość ludzi nie widziała nawet tej ciężarówki jak przejeżdżała i po prostu wszystkich gniotła.".

 Doszło więc do starcia gotowego na śmierć arabskiego terrorysty, kierującego wielką ciężarówką i tłumu [ok. 30 tys. osób] rozbawionych imprezowiczów.  Skończylo się to tragicznie dla tych ostatnich.  Zginęły 84 osoby, a ponad 200 jest rannych [wiecej o sprawcy tej masakry {TUTAJ}].  Napastnik został zastrzelony, ale on przeciez wliczał to w koszty zamachu.  Na rolę infantylizmu w całej sprawie zwrócił też uwagę bloger Tomek Laskus w tekście "#MiłyAtak, czyli żałoba hasztagowa" {TUTAJ}.  Pisze on m.in.;

 "hasztagi, awatary, podświetlenia, czyli cały ten podręczny zestaw internetowych żałobników to przejaw dokładnie tej samej infantylizacji, która doprowadziła społeczeństwa Zachodu Europy do punktu, w którym się obecnie znajdują, a znajdują się w takim punkcie, że muszą nauczyć się żyć z zamachami, bo zamachy były, są i będą. Po pierwsze dlatego, że muzułmańskie mniejszości się nie asymilują, tylko radykalizują, po drugie dlatego, że są te mniejszości bardzo liczne [w samej Francji ok. 7 milionów] (...) Uczepiłem się tej żałoby hasztagowej, bo moim zdaniem jest ona nie tylko infantylna, ale w tej swojej infantylności groźna. Infantylne tak po prostu jest bieganie za Pokemonami zaznaczonymi na GPS-ie, tutaj natomiast mamy do czynienia ze społeczną dziecinadą, która stanowi formę emocjonalnego odreagowania i uspokojenia sumienia, (...)

  Ta ekshibicjonistyczna infantylizacja blokuje refleksję, a raczej w tym wypadku autorefleksję. Bezradność wobec islamskiego terroryzmu to nie jest jakiś niepojmowalny fenomen, który objawił się nie wiadomo jak i skąd, to jest logiczna konsekwencja przyjętych postaw i wizji świata. Nie da się jednak tego zrozumieć, kiedy się własne sumienie poprawia ckliwym hasztagowaniem, tu należałoby podjąć działanie dokładnie wręcz odwrotne – własne sumienie trzeba obciążyć i przed samym sobą przyznać, że przez lata hołubiło się intelektualne hochsztaplerstwo (multikulti), które doprowadziło do katastrofy.".

 Problem polega na tym, że zarówno władze, jak i społeczeństwa Zachodu nie są w stanie przyjąć do wiadomości rzeczywistego stanu rzeczy.  Około 15 lat temu radykalne organizacje islamskie [Al Kaida, Państwo Islamskie] i muzułmańskie sekty religijne [np. salafici] wypowiedziłyi całej zachodniej cywilizacji wojnę na śmierć i życie.  Jeśli Zachód chce ja wygrać musi traktować swych wrogów jak wrogów, a nie samooszukiwać się bajeczkami o islamie jako religii pokoju, o tolerancji, multi-kulti oraz innych bzdurach.

 Zacząć można od zdelegalizowania wszystkich radykalnych sekt i organizacji muzułmańskich.  Sama przynależność do nich powinna być traktowana jak cieżkie przestępstwo.  Skończyć z pomocą socjalną dla islamistów.  Zaoszczędzone środki przeznaczyć dla tych, którzy dobrowolnie zgodzą się opuścić Europę.  Najlepiej doprowadzić do sytuacji, w której muzułmanie w Europie będą głodować, a wyjazd z Europy otworzy dla nich lepsze perspektywy.  Walkę z radykałami islamskimi ułatwić powinna skłonność muzułmanów do tworzenia gett.  Rejony te należy poddac możliwie uciążliwej dla mieszkańców kontroli ze strony wojska i policji.

 Nie trzeba się przy tym przejmować oskarżeniami o rasizm, dyskryminację, łamanie praw człowieka itp.  Te muzułmańskie enklawy miały dość czasu, by zaprowadzić u siebie ład i porządek.  Skoro muzułmanie nie byli w stanie tego uczynić - trzeba to zrobić za nich.  Muszą się dowiedzieć, iż pewne zachowania nie będą już nigdy tolerowane.

 

elig
O mnie elig

stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka