elig elig
705
BLOG

Skandal - znikła kandydatura red. Marka Króla do Senatu

elig elig Polityka Obserwuj notkę 20

  Zacznę dość nietypowo od cytatu z mojej własnej notki "Redaktor Marek Król przed namiotem  Solidarnych 2010"  /TUTAJ/ : "Marek Król kandyduje do Senatu z ramienia samorządowej inicjatywy "Obywatele Do Senatu", kierowanej przez Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia. Mówił o tym, ze podczas zbierania podpisow zauważył, iż wielu boi sie podać swój pesel z obawy przed możliwymi konsekwencjami. Co więcej, do Dutkiewicza dzwonili Michnik oraz Kwaśniewski domagając się usuniecia Króla z listy. Podobno Dutkiewicz był autentycznie przerażony. Wszystko to do złudzenia przypominalo PRL.".
  Wszystko wskazuje na to, ze opisane wyżej naciski odniosły skutek.  Oto bowiem dziś w nocy w portalu Wpolityce .pl ukazał się artykuł "Znowu cuda nad urnami?...."  /TUTAJ/ w którym przytoczono następujące wypowiedzi red Marka Króla: 
 "Zebrałem podpisy, we wtorek, w wymaganym terminie, wspólnie z żoną Pauliną, która jest moim pełnomocnikiem zawieźliśmy je do komisji wyborczej w Warszawie na Placu Bankowym. Tam uzyskaliśmy formalne potwierdzenie odbioru 2500 podpisów. Spokojnie czekaliśmy na rejestrację, na sprawdzenie ich poprawności. Ale w piątek, co nas zszokowało, otrzymaliśmy sygnał, że w ogóle nie istnieję jako kandydat. Nie ma mnie.
Jak mówi Król, bezskutecznie próbował ustalić co się stało:
Żona, mój oficjalnie ustanowiony pełnomocnik wyborczy, pojechała natychmiast do komisji. Tam dziwne miny, zachowują się jakby nie słyszeli o takim kandydacie. W ogóle. Poczuliśmy się jakbym był niewidzialny.
Tymczasem są bardzo mocne, niepodważalne dowody, że to Marek Król mówi prawdę. Pierwszy - to prezentowany przez nas dokument - potwierdzenie otrzymane w komisji. Oficjalne, na druku, z pieczątkami. Ale nie tylko:
Poza potwierdzeniem z komisji o odbiorze podpisów są inne dowody. Dziennikarze rejestrowali kamerami składanie przeze mnie wniosku i podpisów, nagrywali też potem moją wypowiedź. Jest kilkudziesięciu świadków.
Marek Król tak ocenia wydarzenie:
Trudno mi ocenić czy to błąd, pomyłka czy celowe działanie. Gdy żona pokazała potwierdzenie odbioru, urzędniczka poprosiła o kserokopię dokumentu. Rozmawiałem z prawnikami, wszyscy zachodzą w głowę co się stało, takiego przypadku dotąd nie było. Uderzająca była jednak jakaś dziwna atmosfera w komisji... Nie wiem... Będziemy sprawę wyjaśniali do końca i zdecydowanie.
Tak, to trzeba wyjaśnić. Jakie to będą wybory jeśli już teraz jest tyle niejasności?".
  Przypomnę, ze red. Król zasłynął jako redaktor naczelny, /a potem właściciel/ tygodnika "Wprost" w latach 1989-2006. Uczynił on z lokalnego poznańskiego pisma dość niezależny tygodnik opinii.
  Cóż można do tego dodać?  Są właściwie tylko dwie możliwości.  Albo naciski na Dutkiewicza trwały nadal i uległ on im usuwając red. Króla z listy Komitetu Wyborczego "Obywatele do Senatu", albo to PKW na czyjeś nieformalne polecenie "zgubiła" tę kandydaturę.  O tym ostatnim mogłaby świadczyć "dziwna atmosfera panująca w komisji".
  Zaledwie dwa dni temu Sąd Najwyższy orzekł, że PKW niesłusznie odmówiła rejestracji Komitetu Wyborczego Nowego Ekranu.  Potem PKW przedłużyła temu komitetowi termin zbierania podpisów do 7 września, co jest niezgodne z Kodeksem Wyborczym.  Jeśli tak dalej pójdzie, to okaże się, że Białoruś jest bardziej demokratycznym krajem niż Polska. 

elig
O mnie elig

stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka