elig elig
35
BLOG

Co przyniosło pecha Donaldowi Tuskowi?

elig elig Polityka Obserwuj notkę 15

  Ostatnio coraz częściej słyszy się głosy mówiące, że Donald Tusk ma pecha lub nawet twierdzące, iż przynosi on pecha Polsce.  Przykładem tego może byc artykuł red. Lichockiej we "Frondzie" p.t. "Pech Tuska" /27.05.2010/.  Porównuje się premiera do biblijnego Jonasza i przypomina Napoleona Bonapartego, który przed powierzeniem komuś dowództwa w armii, pytał zawsze, czy oficer ten ma szczeście?  Pechowcy nigdy nie awansowałi.

  A przecież w pierwszych miesiacąch rządów Tuska wszystko wygladało inaczej.  Był on dzieckiem szczęścia, złotym chłopcem z sercem na dłoni.  Obiecywał cuda, a ludzie mu wierzyli i ufnie oczekiwali ich spełnienia.  Prowadził "politykę miłości" i mówił wszystkim same przyjemne rzeczy.  Nie robił wprawdzie nic poza tym, ale nikogo to nie martwiło.  Wystarczyło, że ładnie wyglądał i był miły.  Dawało to rekordowe wskaźniki popularności we wszystkich sondażach.

  Czy można więc wskazać moment, w którym coś zaczęło iść nie tak?  Odpowiedź brzmi: tak, można.  Co więcej, istnieje nawet konkretny przedmiot, który, jak wszystko na to wskazuje, przyniósł Donaldowi Tuskowi pecha.  Niefortunną chwilą był czas podróży do Peru w maju  2008-ego roku, a pechowym przedmiotem okazał się order "Słońce Peru" nadany Tuskowi przez peruwiańskiego prezydenta Alana Garcię.  Premier spotkał się z krytyką za urządzanie sobie egzotycznych wycieczek na koszt podatnika, a nazwa odznaczenia wzbudziła powszechną wesołość.  Nie trzeba było długo. czekać na pojawienie się prześmiewczej rymowanki "Słońce Peru - król bajeru".

  Ten "antytalizman" zaczął działać z pełną mocą we wrześniu 2008.  Oto 11 września 2008 na otwarciu XVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy premier ogłosił nagle, że Polska wstąpi do strefy euro w 2011 roku.  Zamiast zachwytu wywołał ogólną konsternację, gdyż zebrani doskonale wiedzieli, że jest to całkowicie niemożliwe.  Tusk poprawił się później, mówiąc o roku 2012, rozpętano nawet krótką kampanię propagandową na ten temat, ale nic to nie mogło dać, bowiem późniejszy termin również był nierealny.  Co więcej w cztery dni po tej wpadce, 15 września 2008 w USA upadł bank Lehman Brothers, co zapoczatkowało najgorszy po II Wojnie Światowej kryzys finansowy trwający do teraz.

  W gruzach legły wszelkie marzenia o "cudach".  Dzięki wysiłkom RPP pod przewodnictwem ś.p. Sławomira Skrzypka, prezesa NBP, nie doszło do paniki na naszym rynku finansowym i plajty banków, ale zapanowała stagnacja gospodarcza.  PKB wprawdzie nie spadł, lecz ogromnie wzrosło zadłużenie naszego kraju.  Gospodarka wciąż kuleje i daleko jej do wskaźników sprzed kryzysu.  Płace realne zaś wyraźnie spadły.

  Wiosną 2009 zaczęła się  afera stoczniowa.  Serwilizm Tuska wobec UE doprowadził do upadku stoczni w Szczecinie i Gdyni.  Przed wyborami do Europarlamentu w czerwcu 2009 premier twierdził, że mają one być kupione przez "inwestora z Kataru"  Po wygranych przez Platformę wyborach okazało się to być wierutną bujdą.  Prawdę mówiąc, te wybory były jedynym sukcesem PO w ostatnich dwóch latach.  Do afery stoczniowej dołączyła wkrotce afera hazardowa, powodując wymianę połowy rządu, co jednak nie poprawiło jego działania.  Tusk zemścił się za to dymisjonując szefa CBA, Mariusza Kamińskiego.  "Polityka miłości" wyraźnie się skończyła.

  Na poczatku 2010-ego roku jakieś tajemnicze siły /prawdopodobnie WSI/ zmusiły Tuska do rezygnacji z ubiegania się o urząd prezydenta Polski.  Równo dwa miesiące temu wydarzyła się tragedia smoleńska, a w maju i czerwcu rozszalała sie ogromna powódź trwająca do dzisiaj.  O tych ostatnich wydarzeniach nie będę tu pisać, gdyż wszyscy mamy je wciąż w pamięci.  Widać jednak, iż "antytalizman" Tuska działa dalej i to z rosnącą siłą.  Budzi to najwyższy niepokój.

elig
O mnie elig

stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka