elig elig
775
BLOG

Tajemnicze "samobójstwa"

elig elig Rozmaitości Obserwuj notkę 32

  W natłoku wiadomości związanych ze stenogramami z kabiny pilotów TU154M, powodzią oraz beatyfikacją księdza Jerzego Popiełuszki zupełnie bez echa przeszło oświadczenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie z drugiego czerwca 2010, o tym, że zakończono badanie genetyczne zwłok mężczyzny znalezionych niedawno nad Wisłą i ustalono, iż jest to ciało zaginionego w kwietniu 2009 szyfranta wojskowego, 52-letniego Stefana Zielonki.  Sprawa jego zaginięcia poruszyła w swoim czasie opinię publiczną i dała asumpt do snucia różnych hipotez, na przykład takich, że zaginiony szyfrant zaczął pracować dla wywiadu chińskiego.  Obecnie prokuratura podejrzewa, iż popełnił on samobójstwo z przyczyn osobistych, lub, że cierpiał na depresję.

  Można by było łatwo w to uwierzyć, gdyby nie to, że mamy do czynienia z co najmniej ósmym przypadkiem tego rodzaju od roku 2000.  Giną ludzie powiązani z mafią, służbami specjalnymi lub wywiadem, posiadający wiedzę, która może być dla kogoś niebezpieczna.  Sfingowane samobójstwa nie są oczywiście czymś nowym.  Wystarczy choćby przypomnieć sprawę pisarza i posła Jerzego Zawieyskiego z 1969 roku.  W roku 2000 doszło do tak zwanego "samobójstwa" Ireneusza Sekuły, który jakoby strzelił sobie trzy razy w brzuch.  Chociaż świadkowie koronni zeznawali potem, iż został on zabity przez gangsterów z mafii pruszkowskiej, bo nie płacił długów, organy ścigania wciąż upierają się przy "samobójstwie".

  W roku 2003 w celi wiedeńskiego aresztu "powiesił się" Jeremiasz Barański, ps. Baranina, znany gangster, który mógł sypnąć swoich kumpli i pewnych polityków.  W roku 2008 "samobójstwa" w więzieniu popełniło trzech morderców Krzysztofa Olewnika, w tym niejaki Pazik.  Sprawa tego ostatniego spowodowała dymisję ministra sprawiedliwości Ćwiąkalskiego.  W kwietniu 2009 r. zaginął szyfrant Zielonka, zaś w lipcu tego samego roku zginął śmiercią samobójczą strażnik, co pilnował w wiezieniu jednego ze wspomnianych wyżej morderców i mógł wiedziec zbyt dużo o całej sprawie.  Wreszcie w grudniu 2009 znaleziono zwłoki Grzegorza Michniewicza z Kancelarii Premiera.  Oficjalnie uznano, iż on też popełnił "samobójstwo".  Obecnie niektórzy wiążą jego śmierć z tragedia smoleńską.

  Wspomnę jeszcze o dwóch nieco mniej typowych sprawach.  Pierwsza dotyczy roku 1999.  W czerwcu w domu Karoliny Wajdy, córki znanego reżysera, zginął od ciosu nożem Bartłomiej Frykowski, operator filmowy.  Wtedy też szybko uznano, iż było to "samobójstwo", choć wiele przemawiało przeciw tej wersji.  Niewykluczone, że historia ta po dziś dzień rzutuje na postępowanie Andrzeja Wajdy.  Druga, to śmierć w więzieniu w styczniu 2010 Artura Zirajewskiego, świadka w sprawie zabójstwa gen. Papały, obciążającego Edwarda Mazura.  Bandyta ten najpierw zatruł się lekami, co interpretowano jako nieudana próbę samobójczą, a nastepnie zmarł /jakoby na zator płuc/.

  Wszystko to razem wzięte rodzi podejrzenie, że tego typu "samobójstwa" stały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat rutynową metodą pozbywania się kłopotów przez mafie, służby specjalne i wywiady.

 

elig
O mnie elig

stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości