Właśnie dowiedziałam sie z notki Snake Anthony'ego, że blog Xipona Jana Itora został umieszczony na liście www.salon24.pl/locked-accounts/ wczoraj o godz 21:44 i zabanowany na miesiąc, aż do 16.04. /O ile wiem, pierwszą notkę na ten temat napisał Koteusz /TUTAJ/ /. Wywołało to we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony widać wyraźnie, że Administracja, wolno, bo wolno, ale jednak czegoś się uczy. Tym razem bowiem nie skasowała ona natychmiast całego blogu, tak, jak to było w przypadku SpiritoLibero, tylko zgodnie z sugestiami zawartymi w komentarzach do mojej wczorajszej notki "Mój trefny komentarz" umieściła ten blog na wspomnianej wyżej liście.
Nie posunęła się ona jednak aż do tego, by przestrzegać ustanowionego przez siebie samą regulaminu. Według niego pierwszy ban powinien być na tydzień, drugi na dwa tygodnie. O banie na miesiąc w ogóle nie ma mowy. Wynika stąd, ze admini nadal chcą zastraszać blogerów arbitralnymi decyzjami. Nie uzasadniono też powodu tego bana . Trudno uznać za wyjaśnienie informację "złamano regulamin I.2". Mogę się mylić, ale wydaje mi się, iż chodzi tu o punkt-gumę "działanie na szkodę Salonu24". Przypomina on bardzo słynny paragraf kodeksu karnego PRL "o rozpowszechnianiu fałszywych informacji szkodzacych ustrojowi PRL", który tak się nam dawał we znaki w czasach komunizmu.
Co tak naprawdę zrobił Xipon Jan Itor? Wszystko zaczęło sie 14.03., gdy nagle zniknął blog SpiritoLibero. Wtedy XJI napisał notkę "Gdzie jest SpiritoLibero?". Potem wyjaśniło sie, że blog SpiritoLibero został nagle i bez uprzedzenia skasowany przez Administrację pod zarzutem antysemityzmu /moim zdaniem niesłusznym/. W proteście przeciwko takim działaniom Administracji Salon24 opuścił znany komentator Unukalhai, likwidując cały swój dorobek, czyli ponad 11400 komentarzy. Xipon Jan Itor w ciagu trzech dni napisał siedem dalszych notek, w których tytułach pytał wciąż "Gdzie jest SpiritoLibero?". Jedna z nich "Gdzie jest SpiritoLibero DUCH BANKA" została skasowana /wraz zacytowanym przez SpiritoLibero moim komentarzem/. Ciągłe przypominanie o tej sprawie musiało bardzo zirytować Administrację, skoro zdecydowała się na zastosowanie bana. Trzeba jednak powiedzieć, że akcja Xipona Jana Itora nie szkodziła Salonowi24. Psuła ona tylko dobre samopoczucie Administracji.
Cóż mogę powiedzieć o tym wszystkim. Jestem w stanie tylko powtórzyć to, co napisałam we wczorajszej notce: Aby Salon24 mógł sie na dluższą metę utrzymać, Administracja MUSI zagwarantować blogerom poczucie bezpieczeństwa i poszanowanie ich pracy. Reguły postępowania powinny być jasne i OBIE strony powinny się ich trzymać. Od czasu ogłoszenia "wojny z trollami" cztery miesiące temu, Administracja zachowuje sie jak słoń w składzie porcelany i każde jej posunięcie prowadzi do większych lub mniejszych katastrof. Trzeba z tym skończyć dopóki nie jest za późno.
