Ponad miesiąc temu jTrammer napisał notkę /TUTAJ/, w której wyraził swoją tęsknotę za blogerami odchodzącymi z Salonu24, za Ppor. Dubem, Freemanem i Kisielem. Od tego czasu nastąpiła zmiana na lepsze. Ppor. Dub i Kisiel zaczęli w ostatnich dniach znów pisać notki i komentarze w Salonie24. Mogli to uczynić, bo cały czas mieli czynne konta blogerskie i powrót jest tylko kwestią ich własnej decyzji. Inaczej przedstawia się sprawa Freemana.
Jest on banitą z dożywotnim zakazem wstępu do Salonu24. Kara ta spotkała go za jedną jedyną notkę w której zamieścił przeróbkę słynnej sceny z filmu "Upadek" /TUTAJ/. Była to satyra na działalność Administracji Salonu24. Aby zrozumieć powody, jakie skłoniły Freemana do stworzenia tego dzieła, można na przykład przeczytać moją "piwniczną " notkę /TUTAJ/. Jest rzecza smutną, że ktoś kto blogował w Salonie24 przez trzy lata, napisał ponad 300 notek i był jednym z najpopularniejszych blogerów, został definitywnie skreślony z powodu jednego wpisu.
Ta strona z "Upadku", w której Hitler ruga swoich oficerów, jest w ogóle bardzo wdzięcznym materiałem do najrozmaitszych przeróbek. Setki ich krąża po sieci i nie robią one na nikim szczególnego wrażenia. Ostatnio pojawiła sie bardzo udana wersja poświęcona projektowi ocenzurowania Internetu, rozważanemu ostatnie przez polski rząd. Hitlerem jest tam, jak nietrudno zgadnąć, sam Tusk /w filmiku Freemana był nim mityczny "inwestor"/. Nie spowodowało to jednak żadnych protestów. Można nawet przypuszczać, że ta przeróbka "Upadku"przyczyniła sie w jakimś stopniu do ogłoszonego wczoraj przez Tuska na spotkaniu z internautami wycofania sie z zamiaru utworzenia rejestru zakazanych stron internetowych. Widać więc, że takie dzieła nie powodują żadnych szkód.
Niestety, nie można tego samego powiedzieć o reakcji Administracji na notkę Freemana. Ucierpiał na tym wszystkim Salon24, bo stracił dobrego blogera. Zaszkodziło to samemu Freemanowi, a co gorsza jego twórczości. W ostatnim miesiącu napisał on tylko trzy notki, przy czym dzisiejsza, ostatnia z nich, /TUTAJ/ jest, moim zdaniem, dowodem na to, że frustracja doszczętnie zeżarła już nieszczęsnego blogera. Przede wszystkim szkodę ponieśli czytelnicy jego popularnego niegdyś blogu, którzy nie mają teraz co czytać. Nikt na tym nic nie zyskał.
UAKTUALNIENIE:
Niestety, 27.03.2010 ppor Dub dostał bezterminową blokadę, gdyż zarzucił Radosławowi Krawczykowi kłamstwo. Jest teraz banitą tak, jak Freeman. Pisze stale w Blogmediach24.
