Tytuł notki nawiązuje oczywiście do słynnego filmu Sama Peckinpaha "Konwój" z 1978 r. Przypominał mi się on nieustannie, gdy śledziłam obecny konflikt w Salonie 24. Jego przebieg jest bowiem bardzo podobny do tego, co działo się na ekranie.
W obu przypadkach wszystko zaczyna sie od błędu popełnionego przez władze. W filmie jest to wlepienie niewłaściwej osobie mandatu za przekroczenie predkości i dalsze szykany po odmowie jego przyjęcia , zaś w Salonie 24 narzucony został nowy regulamin obarczajacy blogerów obowiazkami cenzorów. Takie posunięcia rodzą spontaniczny protest, w filmie - kierowców, a w Salonie24 - blogerów. Szybko wyłania sie przywódca protestujacych. W pierwszym przypadku jest to kierowca o przydomku Gumowy Kaczor /Rubberduck/, grany fantastycznie przez Krisa Kristoffersona, a w drugim bloger Freeman.
W obu przypadkach protest szybko narasta. W filmie powstaje ogromny konwój kilkuset ciężarówek, których kierowcy protestuja przeciw samowoli policji, a w Salonie 24 niepokorni blogerzy utworzyli własną stronę internetową. "Piwnica pod Jankesami", zaś ich liczba ciągle rośnie i wynosi już 84 osoby. Podobna jest też reakcja władz całkowicie zaskoczonych protestem i reagujących w sposób chaotyczny i niezborny. W filmie kilku uczestników konwoju ląduje w areszcie, a w Salonie24 bloger Freeman zostaje zesłany na stronę nosg, bedacą salonowym odpowiednikiem ciupy. Posuniecia te powoduja nasilenie protestu.
Analogie powyższe sa tak uderzające, że momentami miałam wrażenie, że biorę udział w grze komputerowej, stworzonej na podstawie scenariusza tego filmu. Oczywiście toczy sie ona na stronach internetowych, a nie w pięknych pejzażach USA. Jest jednak też poważniejsza różnica: Każdy może wypożyczyć "Konwój" na DVD i zobaczyć, jak ta historia sie skończyła. Dalsze losy Salonu24 i jego blogerów pozostają wciąż nieznane.