Wojciech Cejrowski zawsze przedstawiał się nam jako prawowierny katolik i moralista. Lubił on pouczać wszystkich wokół, jak należy jego zdaniem żyć. Tym większe było moje zdumienie, gdy obejrzałam jego dzisiejszy /15.11/ program telewizyjny z cyklu "Boso przez świat".
Zaprowadził on widzów do ubogiej dzielnicy, gdzieś w Amazonii, składającej sie z drewnianych bud na palach. Pokazując nam życie tam, ze wszelkich sił starał się nas przekonać, że bieda w Brazylii nie jest niczym złym, że życie w dzielnicach nędzy jest kolorowe, wesołe i malownicze. Tłumaczył też nam, iż to, że jeden procent ludności Brazylii zużywa 10% dochodu narodowego, a za drugie 10% żyje połowa ludności, nie jest wcale szkodliwe.
Stwierdził on wprawdzie, że średnia długość życia w dzielnicach nędzy wynosi 48 lat, a w całej Brazylii 68 lat, ale przypisał to temu, że wielu młodych mieszkających tam, to nożownicy i bandyci, a ci, wiadomo, nie żyją długo. Cejrowski zrobił potem coś niesłychanego: Powiedział, że jest to taka sama sytuacja, jak w polskich osiedlach górniczych, bo górnicy też przecież mają niebezpieczną pracę. To zrównanie polskich uczciwie pracujacych górników z brazylijskimi bandytami naprawdę mnie oburzylo.
Dzielnica pokazywana przez Cejrowskiego jest podobno tak niebezpieczna, że taksówkarze nie chcą podjeżdżać nawet w jej pobliże, a polska ekipa mogła tam działać tylko w towarzystwie mieszkajacego tam wojskowego, którego wszyscy znali. Nie zniechęciło to jednak Cejrowskiego do dalszego zachwalania uroków tego miejsca. Poinformował on nas, że mieszkańcy tego raju nie płaca podatków i nie musza zaciągać kredytow hipotecznych na 30 lat, bo budę z desek można zbudować szybko i tanio. Są więc naprawdę wolnymi ludźmi. Co więcej wodę i prąd tez mają za darmo, gdyż podłączyli się nielegalnie do sieci miejskich. W tym momencie nasz moralista zaczął po prostu pochwalać kradzież. Jest przecież jasne, że tak naprawdę za tę wodę i prąd płacą pozostali mieszkańcy miasta.
Odniosłam wrazenie, iż Pan Bóg postanowił odebrać rozum Wojciechowi Cejrowskiemu, co najmniej na czas realizacji tego programu telewizyjnego.