Ta notka będzie zdecydowanie katastroficzna /mam nadzieją, że nie katastrofalna/. Zacznę "z grubej rury", czyli od największej katastrofy, która spotka kiedyś Ziemię i cały Układ Słoneczny. Będzie to
1/ Wygaśnięcie Słońca. Jak jednogłośnie twierdzą astronomowie /opierając sie na obserwacji wielu gwiazd i znajomości procesów zachodzących w ich wnętrzach/ nasze Słońce wypali w końcu swoje paliwo jadrowe i najpierw powiększy wielokrotnie swoja średnicę, spalając przy okazji planety, a później skurczy się i przekształci w białego karła. Niedawne odkrycie planet krążących wokół białych karłów wskazuje na to, że niektóre planety mogą to przetrwać. Na pewno jednak całe życie na nich musi zginąć, nawet bakterie żyjące głęboko w skałach. Astronomowie twierdzą jednak, że ta katastrofa może nastąpić najwcześniej za kilka miliardów lat. Ponieważ do tego czasu nasz gatunek albo wyginie, albo przekształci się w całkiem coś innego /różniącego się od nas tak, jak my różnimy się od bakterii/ to martwienie się tym teraz jest zdecydowanie przedwczesne.
Następna stuprocentowo pewna katastrofa zdarzy się dużo wcześniej i będzie miała również kosmiczny charakter. Chodzi tu o
2/ Zderzenie Ziemi z innym ciałem kosmicznym. Badania historii Ziemi wskazują na to, że zderzenia Ziemi z wielkim meteorytem /planetoidą, jądrem komety/ o średnicy dziesiatków, a nawet setek kilometrów mają miejsce mniej więcej co 20 milionów lat. Powodują one zmianę klimatu, wybuchy wulkanów, a w związku z tym masowe wymieranie gatunkow. Popularna, choć słabo udokumentowana teoria głosi, że to właśnie upadek planetoidy w rejonie Jukatanu spowodował wyginięcie dinozaurów. Istnieją plany przeciwdziałania tego typu klęsce poprzez zmiane trajektorii nadlatujacych obiektów. Prawo wielkich liczb głosi jednak, że prędzej, czy później pojawi się coś zbyt wielkiego, by można było sobie z tym poradzić. W "Nauce Świata Dysku I" ludzkość opuszcza Ziemię uciekając przed tym niebezpieczeństwem. Najgorsze jest to, że nie wiadomo, czy takie zderzenie nastąpi za 10 , czy za 10 milionów lat. Może ono też być przyczyna innej katastrofy, czyli nastąpi
3/ Epoka lodowcowa. W okresie ostatnich kilku milionów lat następowały na przemian dość długie okresy zlodowaceń trwające średnio około 100 tysięcy lat i okresy ciepłe liczące po ok. 10-15 tysięcy lat zwane interglacjałami. Cała nasza cywilizacja rozwinęła się i trwa w obecnym interglacjale. Ciepły okres musi się jednak kiedyś skończyć i nastanie nowa epoka lodowcowa. Nastąpi to na pewno w następnych 10-ciu tysiacach lat. Co się wtedy stanie z ludźmi i ich cywilizacją? Nie wiadomo, ale można się spodziewać wszystkiego najgorszego.
Następna nieunikniona klęska nadejdzie z wnętrza Ziemi. Nastąpi
4/ Wybuch superwulkanu. Z wybuchami wulkanów mamy do czynienia stale i przyzwyczailiśmy sie do ich działalności. Niektóre wybuchy były okazałe /n.p. Krakatau/ ale nie zagroziły one istnieniu ludzkości. Istnieje jednak inna kategoria wulkanów t.zw. superwulkany. Wybuchają one rzadko, ale moc ich wybuchu jest jest o wiele rzędów wielkości większa niż "normalnych" wulkanów. Jak dotąd ludzkość przeżyła jeden taki wybuch. Był to wybuch wulkanu Toba sprzed 70-ciu tysięcy lat. Niewielu ludzi go przetrwało. Niedawno wykryto, że cały park narodowy Yellowstone jest kalderą super wulkanu, który wybucha średnio co 600 tysięcy lat. Gdyby wybuchł on teraz, to zniszczyłby całe USA. Ustalono niedawno, że wielkie wymieranie gatunków sprzed 260 milionow lat było spowodowane przez superwulkany. Niektórzy uwazają, że dinozaury wyginęły wskutek erupcji wulkanicznych w Indiach. Po tych wybuchach pozostały ogromne pokłady lawy t.zw, trapy dekańskie.
Można by wymienić tu jeszcze inne typy katastrof n.p. burze słoneczne /ostrzegał przed nimi ostatnio bloger Lagriffe/, czy epidemie. Już jednak opisane powyżej zjawiska pokazują wyraźnie, że Ziemia nie jest wcale bezpiecznym miejscem do życia. Ostatnio bardzo modna jest ochrona przyrody przed zgubnym, podobno, wpływem człowieka. Widać jednak, że na dłuższą metę będziemy mieli duże problemy z uchronieniem ludzkości przed groźną przyrodą.
