Historia tej stoczni coraz bardziej zaczyna przypominac serial sensacyjny z nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Pare lat temu zbankrutowala ona z hukiem po czym zostala przeksztalcona w Stocznie Szczecinska Nowa. W ta z kolei wpompowano pare miliardow zlotych t. zw. pomocy publicznej. W miedzyczasie wstapilismy do UE i po czterech latach okazalo sie, ze pomoc te trzeba zwrocic. Rzad Polski nawet nie probowal przeciwstawic sie decyzji KE /a wlasciwie jednej pani komisarz/ i stocznia znowu zbankrutowala, a pracownicy zostali zwolnieni. Nagle, tuz przed eurowyborami pojawili sie wybawcy w postaci bardzo tajemniczego konsorcjum finansowego, prawdopodobnie z Kataru, ktore kupilo stocznie jakoby za 400 milionow. Od tego czasu przez ponad miesiac, wszyscy zastanawiali sie, co kryje sie za tym konsorcjum i ta transakcja. Wreszcie w lipcu nadszedl czas uiszczenia zaplaty za stocznie. Wtedy, jak diabel z pudelka wyskoczyla grupa akcjonariuszy dawnej Stoczni Szczecinskiej, ktora napisala list do konsorcjum w Katarze, w ktorym stwierdzila, ze cala transakcja jest bezprawna i kryja sie za nia gigantyczne przekrety, przy czym powolywano sie na Koran. W efekcie do zaplaty nie doszlo, zostala ona przesunieta conajmniej o miesiac. Zaczynam myslec, ze cala ta historia z Katarem jest jednym wielkim humbugiem wymyslonym przez pijarowcow PO .